Aktualności

Rock and roll 100% i wtedy jest git - Red Lips na DDG 2015

Autor: Olaf Otwinowski

Pomimo kilkugodzinnego załamania pogody w trakcie sobotniej odsłony Dni Dąbrowy Górniczej 2015, na scenie można było zobaczyć żywy ogień, czyli “Rudą” wraz z zespołem RED LIPS. Charyzma, żywioł i znakomity kontakt z publicznością – to słowa, które idealnie opisują występ tej grupy w Parku Hallera.

„Ja mówię „Red”, Wy mówicie „Lips!”

Deszcz nie miał szans ze wzrastającą temperaturą wśród widzów stojących pod sceną. Głównie za sprawą Rudej, która swoją niezwykłą energią zaskarbiła sobie miłość tłumów. Tuż po koncercie i krótkiej przerwie na złapanie oddechu, udało się przeprowadzić z nią krótki wywiad.
„Dziękuję Dąbrowa Górnicza za wspaniałe przyjęcie zespołu Red Lips” – to jedne z pierwszych słów miedzianowłosej wokalistki. Jak przyznaje Joanna Czarnecka (bo tak brzmi prawdziwe imię i nazwisko artystki) niezmiernie cieszy się, wykonując taki gatunek muzyki, jakim jest rock: „Kultura bez rocka byłaby bardzo marna. Rock’n’roll to jest coś, co jest taką nieokiełznaną energią, która wydaje mi się, że jest taka żywa naturalna, prawdziwa…”. Jak sama twierdzi, fenomen muzyki rockowej polega na tym, iż nie da się jej ubrać w żadne ramy, to jest coś, co wypływa z serca w danym momencie. Wypowiedź tą potwierdza tytułowe motto Rudej, czyli „Rock’n’roll 100% i wtedy jest git”.

Zapytana o wizję zespołu za 10 lat odpowiada: „Chciałabym, żeby zespół faktycznie istniał przez wiele, wiele długich lat. Dla nas najważniejsza sprawa to granie life’owych koncertów, zdobywanie tej publiczności, poprzez konfrontację z nimi”. Wokalistka jest przekonana o tym, iż granie bezpośrednio przed osobami z widowni jest czymś  „co weryfikuję prawdziwego artystę”. Ważnym jest, czy artysta „potrafi stanąć z ludźmi oko w oko i faktycznie dać z siebie wszystko”. Na zakończenie wywiadu Ruda prosi wszystkich fanów o trzymanie kciuków za to, by za 10 lat zespół Red Lips zamykał wszystkie największe sale w Polsce i by znów udało się zagrać na Dniach Dąbrowy Górniczej.

 

Zdjęcia: Grzegorz Drygała