Repertuar

EWA KASPRZYK W SPEKTAKLU PATTY DIPHUSA

Data wydarzenia:
05 Listopad 2010 godz. 19:00
Lokalizacja:
Pałac Kultury Zagłębia

pattyPiątek, 5 listopada 2010
Godzina 18.00
Sala Teatralna
Bilety: 50 zł, 40 zł
kup_bilet_2

Ograniczenie wieku:
18 lat


PATTY DIPHUSA wg. Pedro Almodóvara


Przekład: Hanna Torrent-Piasecka
Reżyseria: Marta Ogrodzińska
Występuje: Ewa Kasprzyk
Adaptacja: Remigiusz Grzela
Kostiumy: Ewa i Piotr Krajewscy
Charakteryzacja i wizerunek sceniczny: Hubert Grabowski

Czas trwania spektaklu:
60 minut (bez przerwy)

Międzynarodowa gwiazda porno, czy też
międzynarodowy symbol seksu...
Tym razem na deskach dąbrowskiego PKZ.

fot-robert-jaworski_230PATTY DIPHUSA, postać stworzona
przez hiszpańskiego reżysera Pedro Almodovara pierwotnie pomyślana była jako
alter-ego autora. Stała się bohaterką pisanych przez niego felietonów
publikowanych w latach 80 w tygodniku „LA LUNA". Nazywano ją też bardziej wulgarnym i mniej
patetycznym wcieleniem Holly Golightly ze „Śniadania u Tiffany'ego". Po latach
Pedro Almodovar przestał traktować Patty jako swoje alter-ego, ale nie przestał
jej kochać. Dowodem tego jest warszawskie przedstawienie, w którym Ewa KASPRZYK
wciela się w rolę drapieżnej, czasem sentymentalnej, ale zawsze prowokacyjnej
gwiazdy porno. Almodovar nigdy nie godził się na wystawienie tych tekstów w
teatrze. Ale Ewa Kasprzyk, która o zagraniu Patty marzyła, wspólnie z autorem
adaptacji, Remigiuszem Grzelą, przekonała wielkiego Pedro do zrobienia wyjątku.
Amatorskie w gruncie rzeczy próby pozyskania praw autorskich do zakazanego
tekstu przypomniały Pedro Almodovarowi czas, kiedy wspólnie z bratem zakładał
firmę produkującą filmy. Ich wytwórnia początkowo mieściła się w kartonie. Po
prawie dwóch latach wypierania się Patty Diphusa, Pedro Almodovar na nowo
zaczął ją kochać. Ewa Kasprzyk założyła malinową perukę, i wspólnie z reżyserką
Martą Ogrodzińską stworzyły postać będącą archetypem almodovarowskiej kobiety.
Podczas swojego krótkiego pobytu w Polsce Pedro Almodovar spotkał się z
twórcami spektaklu, wyraził wdzięczność za poświęcenie mu tak wielkiej uwagi i
zapowiedział swoją obecność na jednym ze spektakli w Teatrze Polonia. Być może
właśnie siedzi gdzieś na widowni...

fot-robert-jaworski_232„Słychać głośny pisk opon
hamującego opodal samochodu.
Pod drzwi teatru podjechała właśnie Patty Diphusa,
która otulona sztucznym lamparcim futrem wchodzi prosto z podwórza przy
Marszałkowskiej do sali prób TR. Na prostokącie wyciętym ze sztucznej trawy
stoi sofa pokryta miękkim, czerwonym suknem. W tle zasłona z plisowanej bordowej
satyny. W tej scenerii Patty - ubrana w kusą elastyczną sukienkę, kabaretki,
buty na plastikowych koturnach, wyposażona w różową perukę i migotliwie
turkusowy neseser z kilkoma niezbędnymi drobiazgami (np. szklanym penisem) -
przez blisko godzinę opowiada o sobie(...)W końcu dowiaduje się, że jest wytworem
fantazji widzów/czytelników, ucieleśnieniem tego, kim chcieliby być. Patty,
którą widzimy, ma być jedynie konstruktem, figurą, w którą tchnął życie i
pamięć demiurg-reżyser-autor, pozbawiający ją autentycznej egzystencji,
korzystając z pośrednictwa nowej techniki. W relację Patty - twórca zostali
wmanipulowani widzowie, którzy stają się równorzędnymi uczestnikami
ekscentrycznej gry, jaką jest cały spektakl. Publiczność z przyjemnością
konsumuje teatralny obraz, kolorowe sypiące się zewsząd konfetti, dyskotekowy
amok, w którym mistrzowsko pogrąża się aktorka. To Patty ponosi konsekwencje
bycia sobą, ryzykownego życia, którego namiastkę chciałoby się czasem poczuć,
ale tylko niewielu stać na to, aby zdecydować się na nie naprawdę. Patty jest
więc reprezentacją dekadenckich pragnień o ucieczce w miłość, erotyzm,
nieograniczoną wolność i zabawę, reprezentacją, która znika równie szybko, jak
się pojawiła(...)To rola z krwi i kości, o temperaturze odpowiadającej tekstowi
Almodóyara. Twórcy spektaklu, zgodnie z intencjami autora, odczytali historię o
Patty bezpretensjonalnie - nie popadli w banał i powierzchowność i dzięki temu
spektakl jest czymś więcej niż tylko kolejną miałką interpretacją bazującą na
sławie reżysera z La
Manchy."
Katarzyna Tchórz „Teatr"

fot-robert-jaworski_229„Ewa Kasprzyk jako Patty stworzyła rolę w filmie,
którego hiszpański reżyser nigdy nie nakręcił. Kiedy wchodzi do sali z
podwórka, wydaje się, że zabłądziła tu z jakiegoś baru go-go albo gejowskiego
klubu. W różowej peruce wielkości wiadra i obcisłej sukience wygląda jak drag
queen. Wrażenia dopełniają monstrualnie wysokie obcasy, na których porusza się
jak na szczudłach. Podczas godzinnego monologu Kasprzyk dokonuje
psychologicznego striptizu, rozbiera swoją bohaterkę z jej najskrytszych
przeżyć i intymnych przygód. W końcu z tandetnej seksbomby wyłania się samotna,
zagubiona kobieta manipulowana przez mężczyzn."
Roman Pawłowski „Gazeta
Wyborcza"


„Dzięki Ewie Kasprzyk żadne z intymnych,
szokująco szczerych wyznań bohaterki nie zabrzmiało wulgarnie. Wspaniała jest
scena przeistoczenia Patty, kiedy przyznaje się do nieodwzajemnionej miłości i
ściąga z głowy kiczowatą perukę.
Spod maski łatwej panienki wygląda nieludzko
zmęczona twarz zrezygnowanej kobiety. Przytłoczonej bezsennością
i
osamotnieniem. Świadomością przemijania urody, która dotąd czyniła ją
atrakcyjną dla tłumów, czyli dla nikogo."

Janusz R. Kowalczyk „Rzeczpospolita"

Spektakl wystawiany był dotychczas m.in. w  teatrze Le Madame.

Strona internetowa Teatru Polonia

Lokalizacja na mapie