"PAN KULECZKA"
dzień: 4 czerwca - poniedziałek
godzina: 1000
miejsce: Sala Teatralna PKZ
bilety w cenie: 5 zł – opiekun 10 osobowej grupy wstęp wolny
To już kolejna propozycja Pałacu skierowana do najmłodszych. Jest to teatr kukiełkowy wyreżyserowany przez Marka Pasiecznego, na podstawie bardzo popularnej wśród przedszkolaków oraz ich rodziców ilustrowanej książeczki o tym samym tytule autorstwa Wojciecha Widłaka. Spektakl ten reżyser postanowił zrealizować z aktorami, których poznał podczas pracy na spektaklem „Momo” wg. M.Ende w Będzińskim Teatrze Dzieci Zagłębia. Sam reżyser od wielu lat z powodzeniem tworzy spektakle w całym kraju, współpracując m.in. z takimi teatrami jak: Warszawski Teatr „Montownia”, Szczeciński Teatr Współczesny, czy Teatr Lalek „Pleciuga”. Na swoim koncie ma on reżyserię takich przedstawień jak: „Peer Gunt” H.Ibsena, „Lovv” S.Lindberga, „Zwiastowanie” P.Claudela, „Łucja i jej dzieci” M.Pruchniewskiego, czy też „Pinokio” C.Collodiego za którego w roku 1999 otrzymał nagrodę Bursztynowego Pierścienia. Z kolei autor tych zabawnych opowiadań pan Wojciech Widłak na co dzień współredaguje pismo pt. „Dziecko”, gdzie nie tylko opisuje przedszkolakom świat, ale także pisuję o małżeństwie, rodzinie i wychowaniu.
Bohater ksiązki, autorstwa Wojciech Widłaka i Elżbieta Wasiuczyńskiej to prawdziwy wzór ojca - jest dobry, niezawodny, wszystko wie i potrafi nawet upiec szarlotkę. A przy tym nie podnosi głosu, nie pije piwa i nie ogląda telewizji. Pan Kuleczka zabiera swój dziecięcy zwierzyniec na wycieczki, potrafi rozpalić ognisko i zawsze ma w plecaku dwa jabłka na czarną godzinę. W rzeczywistości opisywane przygody Pana Kuleczki to opowieść o ciepłej, mądrej i normalnej rodzinie. Spektakl ten zapewne spodoba się maluchom, ale i rozbawi dorosłych. Opowiastki te są kopalnią prostych życiowych prawd o tym, że "smutek ucieka od przytulania, tak jak ciemność od lampki", a rodzina jest jak zupa jarzynowa. Kaczka Katastrofa kipi energią, pies Pypeć jest raczej typem powolnego myśliciela, a przecież nie mogą bez siebie żyć, zupełnie jak rodzeństwa w naszych domach.