18.11 - 23.11.2011
godzina: 17.00
gatunek:
dramat, komedia
kraj: Finlandia, Islandia, Szwecja
premiera (Polska): 2011-11-04
czas trwania: 92 min
bilet: 12 zł
scenariusz: Pekko Pesonen
zdjęcia: Pini Hellstedt
muzyka: Lance Hogan
obsada: Pamela Tola, Jussi Vatanen, Jasper Pääkkönen
OPIS FILMU
"Lapońska odyseja" to komedia o Janne - facecie, który mieszka z Laponii w północnej Finlandii i który robi karierę żyjąc z zasiłku. Inari, jego dziewczyna, jest zmęczona jego życiowym nieudacznictwem. Janne nie był w stanie kupić cyfrowego TV box’a, nawet jak dostał na to pieniądze! Inari daje mu ostatnią szansę: jeśli nie uda mu się go kupić do świtu, odchodzi. Chłopak rusza więc wraz ze swoimi dwoma kumplami, by zdobyć upragniony dekoder. A w drodze do miasta muszą stawić czoła wielu wyzwaniom oraz pokonać liczne przeszkody i przełamać pokusy. Zdają sobie sprawę z tego że muszą być odważni, bo nie ma zmiłuj. Najważniejszą rzeczą jednak nie jest wcale to, żeby się udało, tylko sama podróż.
O FILMIE
Fińska wersja kumplowskiej przygody
Odrobina szalonego humoru w środku mroźnej, północnej zimy. Zamiast Mikołaja w "Lapońskiej odysei" w reżyserii Dome'a Karukoskiego, widz poznaje mroczną opowieść o pewnym drzewie, na którym swój żywot skończyło wielu fińskich marzycieli. Renifera też raczej nie czeka podróżowanie po świecie z wozem pełnym prezentów. Jest za to kąpiąca się w basenie drużyna ślicznych Szwedek, gra, na której ostatnim etapie odkryty zostaje nagi biust, piwo, wyścig z czasem i policją, surowy teść, mamusia opowiadająca o seksie i zawistni taksówkarze. Na plan pierwszy wysuwa się trójka trzydziestoletnich nieudaczników. Jednemu z nich żona postawiła ultimatum: jeśli nie chcesz naszej zguby, dekoder telewizyjny w ciągu jednej piątkowej nocy zdobądź luby.
Film ma swoje dobre sceny, od czasu do czasu potrafi wywołać uśmiech. Początek obiecuje nieco ciekawszą historię i styl, szybko jednak przekonujemy się, że nie jest to najbardziej oryginalna komedia wszech czasów. Miesza czarny humor (tego otrzymujemy zdecydowanie za mało) z żartami rodem z amerykańskich "buddy movies" (nie zawsze z takim samym efektem).
Największa bolączka "Lapońskiej odysei" to bohaterowie. Panowie nie są aż tak przebojowi, przystojni i wyraziści jak, na przykład, ich koledzy z "Kac Vegas" czy "Szefowie wrogowie". Nie są też wystarczająco dziwaczni czy egzotyczni. Nieudaczników również mieliśmy w kinie o wiele barwniejszych (patrz: "Big Lebowski"). Aczkolwiek warto sprawdzić z czego śmieją się Finowie i jak sobie radzą z długimi, śnieżnymi nocami. W sumie, tak prosty, lekki i bezpretensjonalny film idealnie powinien wpisać się w kumplowski wypad do kina i na piwo. Gdy na zewnątrz hulać będzie listopadowy wiatr i deszcz, można trochę wyluzować. Bez zobowiązań. Potem zapomnieć.
Inna rzecz, moglibyśmy sobie tylko życzyć, aby więcej naszych komedii przypominało "Lapońską odyseję"…
źródło: www.stopklatka.pl , www.filmweb.pl , www.kinoinfo.pl