Kino

CHRZEST

Data wydarzenia:
26 Listopad 2010 godz. 20:30
Lokalizacja:
Pałac Kultury Zagłębia

7338634.326.11. - 1.12.2010
godzina: 19.30
gatunek: dramat obyczajowy
kraj:
Polska
premiera (Polska): 2010-10-22
czas trwania: 86min
bilet: 12 zł

reżyseria: Marcin Wrona,
scenariusz: Grzegorz Jankowski, Grażyna Trela, Dariusz Glazer,
zdjęcia: Paweł Flis,
muzyka: Marcin Macuk
obsada: Tomasz Schuchardt, Wojciech Zieliński, Natalia Rybicka

OPIS FILMU:

"Chrzest" to druga pełnometrażowa fabuła reżysera młodego pokolenia Marcina Wrony.
Akcja filmu toczy się w środowisku przestępczym i opowiada o próbie
ucieczki od zła. Scenariusz został oparty na kanwie prawdziwej historii
chłopaka z polskiej prowincji, który po kryminalnym epizodzie w swoim
rodzinnym miasteczku, trafia do Warszawy. Michał (w tej roli Wojciech Zieliński)
liczy na zmianę swojego losu i ucieczkę z przestępczego środowiska.
Niestety ciąży na nim wyrok mafii, w obliczu którego desperacko
poszukuje sposobu, by ocalić swą rodzinę. Kilka dni przed chrztem
dziecka zaprasza dawnego przyjaciela, który ma zostać ojcem chrzestnym.
Cele Janka (Tomasz Schuchardt)
są zupełnie inne, chce być taki jak kiedyś Michał. Imponuje mu dawny
kryminalny świat Michała, z którego ten już dawno uciekł i chce żyć po
"drugiej stronie". W trakcie historii odbędzie się "walka o duszę"
Janka, między Michałem, a szefem gangu (Adam Woronowicz).
Tekst scenariusza zawiera religijne odniesienia do tematu "zaprzedania
duszy" i rytualnej ofiary. Kameralna historia splata losy trójki
bohaterów niczym w tragedii antycznej, prowadząc do nierozwiązywalnego
konfliktu z siłami dobra i zła.


O FILMIE:

Marcin Wrona to reżyser konsekwentny. Już w "Mojej krwi"
pokazał, że jedyne, co się liczy w życiu, to męska przyjaźń.
Dziewczyny, choć ładne i przyjemne w dotyku, są zbyt głupie i naiwne, by
zrozumieć ciężar egzystencji. Niech się cieszą, że faceci chcą się nimi
opiekować, zamiast zamknąć je w klatce i tresować.

Wrona jest reżyserem z ambicjami. W "Chrzcie",
obok prostej sensacyjnej intrygi, znajdziemy biblijną symbolikę, a
także pytania o lojalność względem bliskich oraz nieuchronność ludzkiego
losu. Taki film mógłby nakręcić młody Martin Scorsese, choć w jego wykonaniu opowieść o Janku i Michale byłaby pewnie dużo bardziej przewrotna i drapieżna.  Wrona
tylko udaje, że kręci moralitet, a w rzeczywistości zajmuje się
celebracją samczych rytuałów: picia wódy, szybkiej jazdy samochodem i
prania się po gębach. Nie chce bądź nie umie wznieść się ponad świat,
który pokazuje. Opowiadając o prostych bandziorach, zachowuje ich
mentalność. Życie nie jest sprawiedliwe, albo się jest frajerem, albo mężczyzną, matka mojego dziecka to święta kobieta - oto tylko niektóre mądrości, jakich uczymy się, oglądając "Chrzest".

Co by jednak nie mówić, Marcin Wrona ma warsztat, którego mógłby mu pozazdrościć niejeden polski reżyser. We współpracy z operatorem Pawłem Flisem
świetnie inscenizuje poszczególne sekwencje, dynamicznie operuje
obrazem i potrafi złapać widza za gardło w najmniej spodziewanym
momencie. Ponadto wynalazł dla kina Tomasza Schuchardta, który ma szanse stać się wkrótce jednym z topowych nadwiślańskich aktorów. Udział w filmie Wrony okazał się dla niego prawdziwym chrztem bojowym.

undefined

źródło: www.stopklatka.pl , www.filmweb.pl , www.kinoinfo.pl

Lokalizacja na mapie