Podejmujemy różne działania, by dostarczyć kulturalne ciekawostki bezpośrednio do domów i mieszkań naszej publiczności. Odwiedzajcie naszego Facebooka, pałacowy blog "Za Kulisami" oraz sprawdzajcie, co słychać na oficjalnej stronie pałacu. W ramach tej inicjatywy prezentujemy Wam wirtualną wersję wystawy malarstwa Anny Marii Rusinek, której nie możecie zobaczyć osobiście.
Intensywna, wysycona kolorystyka. Zdecydowana i dynamiczna kreska - to cechy charakterystyczne prac Anny Marii Rusinek, które stanowią wystawę Tryptyk.
Art déco przefiltrowane przez wrażliwość artystki w niepowtarzalny sposób nadaje obrazom rys nieprzeciętnej indywidualności. Anna Maria Rusinek wciąż poszukuje nowych form wyrazu, zarówno na płaszczyźnie estetycznej, jak i technicznej. Kompozycje kolejnych obrazów zmierzają w stronę coraz większego minimalizmu, a subtelna symbolika i oszczędna paleta kolorystyczna stają się powoli nowymi cechami rozpoznawczymi dzieł artystki.
Anna Maria Rusinek - urodzona w roku 1977 w Busku-Zdroju. Ukończyła Państwowe Liceum Plastyczne w Katowicach oraz Akademię Pedagogiczną na wydziale Malarstwa Instytutu Sztuki w Krakowie pod kierunkiem prof. Stanisława Sobolewskiego. Tworzy zarówno drobne formy malarskie, jak i duże płaszczyzny figuralne. Obecnie zajmuje się aktem i portretem w malarstwie, a szczególnie jest jej bliska art deco przefiltrowana przez jej wrażliwość w niepowtarzalny sposób nadający jej obrazom rys nieprzeciętnej indywidualności. Charakterystyczne dla Anny Marii Rusinek są powroty do przeszłości, nie tylko w sferze idei intelektualnej czy formalnej. Jej sztuka jest powrotem do coraz rzadszej dziś rzetelnej pracy technologicznej. Artystka brała udział w licznych wystawach indywidualnych, a jej prace znajdują się w kolekcjach i zbiorach prywatnych w kraju, Europie i za oceanem.
Anna Maria Rusinek zajmuje się również pracę pedagogiczną, prowadzi profesjonalne warsztaty malarstwa i rysunku dla kandydatów na studia artystyczne. Maluje także portrety na zamówienie.
Zapraszamy na wirtualny spacer po wystawie!
Fot. Marek Wesołowski