Nowe oblicze Moliera
Wczorajszy monodram w wykonaniu Andrzeja Seweryna ukazał dąbrowskiej publiczności nowe oblicze francuskiego komediopisarza Jean-Baptista Poquelina, czyli Moliera. Widownia Pałacu Kultury Zagłębia wchodząc do Sali Teatralnej nie do końca wiedziała, czego może się spodziewać po sztuce jednego mistrza – jednak wszystko zakończyło się długimi owacjami na stojąco.
Andrzej Seweryn przeplatał teksty Molierowskiej Szkoły Żon z elementami humorystycznej narracji. W ten sposób udowodnił widzom, iż Molier to nie tylko autor głupich komedii, a twórca mądrych sztuk, które stają się coraz to bardziej aktualne. Nie brakowało również kontaktu z widzem, bezpośrednich odniesień do rzeczywistości oraz elementów edukacyjnych – nie tylko mogliśmy poznać kulturę francuską, ale i przekonać się, jak wyglądały relacje damsko-męskie w XVII w. Mój Molier to stanowczo sztuka o dwóch obliczach – lekkim i komediowym oraz tragicznym, zachęcającym do myślenia. Andrzej Seweryn zobrazował dzieło Moliera tak, by ukazać jedną, zasadniczą prawdę: trzeba się śmiać, żeby nie płakać.
Wyjątkową chwilą na zakończenie były owacje na stojąco. W czasie, gdy kilkaset osób biło brawo, aktor chwycił w ramiona pracownicę pałacu, która chciała wręczyć mu kwiaty i tańczył z nią na środku sceny, wywołując uśmiech wśród zgromadzonych osób.
Mamy nadzieję, że ponownie zobaczymy Andrzeja Seweryna na deskach PKZ i jeszcze raz zachwyci nas swoim kunsztem aktorskim.
Wywiad z Andrzejem Sewerynem już wkrótce na oficjalnym blogu PKZ.
Fot. Marek Wesołowski