Zapusty, ostatki, dni szalone!
Wiadomo, że karnawał to czas uciech i zabaw, który trwa od święta Trzech Króli do wtorku poprzedzającego Środę Popielcową. Zwykło się nazywać ten okres zapustami, czasem odnosząc tę nazwę tylko do ostatnich dni przed Środą Popielcową.
Nieodparty urok "dni szalonych"
Niekiedy zamiennie używa się wyrazów zapusty i ostatki. Ostatki, zapusty (ludowe mięsopust) oznaczają ostatnie dni karnawału zaczynające się w Tłusty Czwartek, a kończące się zawsze we wtorek, zwany w Polsce śledzikiem (w Wielkopolsce jest to podkoziołek). Następny dzień, Środa Popielcowa, oznacza początek wielkiego postu i oczekiwania na Wielkanoc. Obydwa święta są świętami ruchomymi. W ostatki urządza się ostatnie huczne zabawy, bale przed nadchodzącym okresem wstrzemięźliwości. Nic więc dziwnego, że ostatki nazywane były również "dniami szalonymi"!
Babski comber
W szaleństwach wyróżniał się tzw. babski comber. Polski historyk i folklorysta, Zygmunt Gloger odnotował w swojej Encyklopedii Staropolskiej (1903) jak "(…) pewien profesor, kupiwszy sobie wieś na Podlasiu, zapragnął przyjrzeć się temu zwyczajowi ludowemu, lecz zaledwie ukazał się we drzwiach karczmy, gdy wesołe i podchmielone baby pochwyciły swego dziedzica i przymusiły do skakania przez pień w środku izby, aż musiał się im wiadrem piwa wykupić. Lud powiada, że we wtorek zapustny stoi djabeł za drzwiami karczmy i spisuje wychodzących z niej po północy".
W ostatnie dni zapustne, zwane diabelskimi lub ostatkami, zabawom i jedzeniu nie było umiaru. Raczono się tłustymi słodkościami - racuchami, blinami i pampuchami oraz ciastem nadziewanym słoniną i smażonym na smalcu. Stąd pochodzi nazwa Tłustego Czwartku, który rozpoczynał "tłusty tydzień" wieńczący karnawał. Dziś z bogactwa dawnych obyczajów pozostał tylko ten słodki czwartek, w którym królują na naszych stołach pączki i faworki, czyli chrust.
Wszyscy kochamy kulig
Do tradycji zapustnych polskiej szlachty należał kulig. Zespół Pieśni i Tańca PKZ Gołowianie wystawił zrekonstruowane widowisko Kulig – polski zapusty i odtworzył wyjazd saniami w plenerze w kostiumach szlachty polskiej. Zachęcamy do obejrzenia kuligu i całego widowiska.
Polecamy ARTYKUŁ Małgorzaty Kurtyki, kierowniczki Zespołu Pieśni i Tańca PKZ Gołowianie, która w barwnych opisach przybliża ciekawostki o dniach szalonych, babskich combrach, redutach, balach maskowych i polskich tradycjach, osadzonych w długowiecznej obrzędowości ludowej.