Kino

RÓŻYCZKA

Data wydarzenia:
21 Maj 2010 godz. 21:30
Lokalizacja:
Pałac Kultury Zagłębia

rozyczka21.05 - 26.05.2010
godzina: 19.30
gatunek: dramat
kraj:
Polska
czas trwania: 118 minut
bilet: 12 zł

reżyseria: Jan Kidawa-Błoński,
scenariusz: Jan Kidawa-Błoński, Maciej Karpiński,
zdjęcia: Piotr Wojtowicz,
muzyka: Michał Lorenc
obsada: Andrzej Seweryn, Magdalena Boczarska, Robert Więckiewicz, Jan Frycz

OPIS:
Znany pisarz przeżywa romans z dużo młodszą od siebie, piękną kobietą.
Zaślepiony uczuciem nie podejrzewa, że ich kontrowersyjny związek może
nie być kwestią przypadku. Nie wie, że jego partnerka od dawna spotyka
się po kryjomu z innym mężczyzną, z którym łączy ją nie tylko silna
namiętność, ale i groźna intryga. Zaangażowana w niemoralny układ z
agentem, przekazuje mu informacje mające służyć kompromitacji pisarza.
Erotyczna fascynacja kochankiem stopniowo przeradza się w głębokie
uczucie, choć kobieta zdaje sobie sprawę, że jest jedynie narzędziem w
zaplanowanej akcji tajnych służb.

O FILMIE:
Historia oparta na faktach - pojawiający się na samym początku napis
zdaje się być bardziej ostrzeżeniem niż informacją. I rzeczywiście.
Fabuła "Różyczki" czerpie inspirację z niezwykle ważnego epizodu, jaki
miał miejsce u schyłku życia Pawła Jasienicy. W latach 60-tych, uznany
polski pisarz i eseista poznał, a następnie poślubił Zofię Darowską,
tajną współpracowniczkę SB (ps. "Ewa", później "Max"), która regularnie
donosiła na niego przełożonym. Prawdę i szczegóły jej donosów ustalono
dopiero w roku 2002, po odtajnieniu przez IPN odpowiednich dokumentów.
Czy w stosach spisanych raportów zawarte są wszelkie niuanse
autentycznych relacji Jasienicy i Darowskiej? Jan Kidawa-Błoński
twierdzi, że nie. W swoim filmie stawia intrygującą, acz idącą na tyle
daleko hipotezę, iż w odniesieniu do przyjętych obecnie faktów, mogłaby
zostać odebrana jako epitafium dla żarliwej ubeczki.
Dlatego też zmieniono niektóre fakty i nazwiska postaci - Jasienica
stał się Adamem Warczewskim, Darowska - Kamilą Sakowicz ps. "Różyczka",
a całą historię podparto jej dość swobodną interpretacją.
Kidawa-Błoński postawił na ideały. W jego wyobrażeniu, donosicielka
uwikłana była w niechciane układy, a swego męża szczerze kochała.
Założenie to dało mu pretekst do opowiedzenia bardzo klasycznej
melodramy o zakleszczeniu pomiędzy przeciwstawnymi postawami,
wstrzemięźliwie ubranej w kostium sprzed półwiecza.(...)
To właśnie Więckiewicz wzmaga dramaturgię i przyspiesza narrację, gdy
tylko scenariusz trafia na jakiś niefortunny wybój. Na szczęście jest
ich tu zdecydowanie mniej, niż w poprzednim filmie Kidawy-Błońskiego -
"Skazanym na bluesa", co sprawia, że "Różyczkę" ogląda się jak solidnie
skrojone, celujące gdzieś wyżej, kino głównego nurtu, którego wciąż ci
u nas niedostatek.

źródło: www.stopklatka.pl , www.filmweb.pl , www.kinoinfo.pl

Lokalizacja na mapie