Kino

NA ZAWSZE LAURENCE - premiera

Data wydarzenia:
10 Listopad 2012 godz. 21:30
Lokalizacja:
Pałac Kultury Zagłębia

plakat_laurenc10.11. - 14.11.2012
godzina: 19:30
gatunek: dramat/romans
kraj: Kanada/Francja

premiera (Polska): 9-11-2012
czas trwania: 159 min
bilet: 12 zł

reżyseria: Xavier Dolan

scenariusz: Xavier Dolan
zdjęcia: Yves Belanger
producent: Lyse Lafontaine
obsada:  Melvil Poupaud Suzanne Clément, Nathalie Baye, Monia Chokri

O filmie:
W latach 90. Laurence powiedział swojej dziewczynie
Fred, że chciałby stać się kobietą. Pomimo przeciwieństw stawiają razem
czoła uprzedzeniom przyjaciół, radom rodzin i fobiom społeczeństwa,
którego zasad nie cenią. Wyruszają w dziesięcioletnią podróż, w czasie
której mogą stracić nie tylko siebie nawzajem, ale również własną,
wewnętrzną tożsamość. Przejście na drugą stronę nawet dla nich jest
wielką tajemnicą.

laurencfotXavier Dolan o filmie

W
latach 90. mieszkałem z mamą na przedmieściach Montrealu. W szkole
byłem gwiazdą, pozwalano mi opuszczać lekcje, żebym mógł wziąć udział w
reklamie lub filmie. Z perspektywy moich kolegów byłem częścią
showbiznesu. Tak naprawdę jednak moje związki z kinem były
powierzchowne. Zapraszano mnie głównie na disnejowskie klasyki i
bezduszne hollywoodzkie przeboje, które puszczano z francuskim
dubbingiem. Ojciec chciał, żebym je zobaczył, bo dubbingiem zarabiał na
życie. Mama nie pochwalała tych wycieczek, podejrzewała, że te filmy
mogą mieć negatywny wpływ na moją przyszłość. Z czasem zacząłem uważać,
że winiła te seanse za moją nastoletnią przemoc i brak dyscypliny.

A
jednak to ona jest odpowiedzialna na mój filmowy chrzest. W grudniu
1997 roku, miałem wtedy 9 lat, zabrała mnie do kina Le Parisien, które
niestety już nie istnieje. Ten wieczór był dla mnie inicjacją na wielu
polach: zakochałem się wtedy w mężczyźnie, w kobiecie, w kostiumach,
scenografii, zdjęciach... Czułem dreszcze typowe dla obcowania z prawdziwą
sztuką: ambitną, opowiedzianą z poszanowaniem dla reguł rzemiosła,
inteligentną, epicką, emocjonalną.

Szok, jakiego doznałem, był
przemożny. Wiedziałem, że muszę natychmiast nauczyć się angielskiego,
żeby móc występować w filmach produkowanych w USA. Od tego wieczoru
zacząłem też częściej zakładać ubrania mamy. Traktowałem to na serio, a
ona mnie nie powstrzymywała.

Coraz więcej czasu spędzałem w
wyobraźni, zacząłem się natomiast wystrzegać świata zewnętrznego - nie
byłem lubiany przez rówieśników, wielu z nich chciało się ze mną
zaprzyjaźnić tylko ze względu na moją sławę rozbijaki i fakt, że byłem
kreatywny. Reagowałem na to arogancją.

Szok związany z pierwszą
wizytą w kinie był, dopiero niedawno zdałem sobie z tego sprawę,
objawieniem. Zdałem sobie sprawę nie tylko z tego, że chcę być aktorem i
reżyserem, ale również z tego, że pragnę niezniszczalnej miłości, którą
zobaczyłem na ekranie, że chcę, aby moje marzenia i projekty
przekraczały wszelkie granice.

Piętnaście lat później, podczas
seansu Na zawsze Laurence, zobaczyłem, że moje dzieciństwo wciąż żyje.
Nie chcę być kobietą, mój film to hołd dla historii uniwersalnej
miłości: ambitnej, niemożliwej, bezgranicznej, nasyconej emocjami. Nawet
nie śmiemy o niej marzyć, ona jest możliwa tylko w kinie, w
literaturze, w sztuce. Tym filmem składam hołd czasom, kiedy nie byłem
jeszcze reżyserem, kiedy musiałem nauczyć się być mężczyzną.

Lokalizacja na mapie