Kino

DOM ZŁY

Data wydarzenia:
29 Styczeń 2010 godz. 18:48
Lokalizacja:
Pałac Kultury Zagłębia

dom29.01 - 03.02.2010
godzina: 17.00 i
19.30
gatunek: kryminał, dramat obyczajowy
kraj:
Polska
premiera (Polska): 2009-11-27
czas trwania: 106 min
bilet: 12 zł


reżyseria
: Wojciech Smarzowski
scenariusz: Wojciech Smarzowski , Łukasz Kośmicki
zdjęcia: Krzysztof Ptak
muzyka: Mikołaj Trzaska
producent: Dariusz Pietrykowski, Andrzej Połeć, Anna Iwaszkiewicz

obsada:
Marian Dziędziel
, Arkadiusz Jakubik , Kinga Preis , Bartłomiej Topa , Michał Gadomski


STRESZCZENIE:
Pewnej deszczowej nocy Edward Środoń (Arkadiusz Jakubik)
pojawia się przypadkowo w domu małżeństwa Dziabasów (Kinga Preis i Marian
Dziędziel
). Początkowa nieufność gospodarzy ustępuje miejsca tradycyjnej
polskiej gościnności. Przybysz nie przypuszcza nawet, jak bardzo to spotkanie
odmieni jego życie.
Po kilku latach, w tym samym domu ekipa śledcza rozpoczyna
dochodzenie. W progu ponownie staje Edward Środoń. Tym razem jego wizyta nie
jest przypadkowa - ma pomóc w rekonstrukcji tajemniczych zdarzeń sprzed
czterech lat.
Prowadzący śledztwo porucznik Mróz (Bartłomiej Topa)
odkrywa, że rozwiązanie zagadki może być niebezpieczne nie tylko dla
podejrzanego. Rozpoczyna się dramatyczny wyścig z czasem. Porucznik zostanie
wciągnięty w niebezpieczną grę, której stawką jest odkrycie przerażającej
prawdy, na ujawnieniu której nie wszystkim jednak zależy.

Prawda? Nie ma takiej...


O FILMIE:
Ugotowany przez Wojciecha Smarzowskiego w "Domu
złym" gar egzystencjalnego bigosu jest jeszcze ohydniejszy od tego, który
podawano gościom "Wesela". Przytłaczający odór zdaje się przekraczać
granicę kinowego ekranu i osiadać na ubraniu widza. Po seansie myśli się przede
wszystkim o długim prysznicu - byle tylko zmyć z siebie mieszaninę błota,
gorzały i krwi, a potem spokojnie zasnąć. Trudno jednak wyleczyć się z
ukąszenia zła.

Smarzowski zabiera nas w Bieszczady, gdzie zimą 1982 roku
ekipa milicji próbuje ustalić szczegóły zbrodni, do której doszło cztery lata
wcześniej w gospodarstwie bimbrownika Dziabasa (Dziędziel). Wizja lokalna
szybko zamienia się w pijacką libację. Nikomu nie zależy na wydobyciu spod
zwałów śniegu prawdy - mogłoby to przecież doprowadzić do ujawnienia
przestępczego procederu, w który zamieszani są partyjni oficjele. Gdy poleci
choćby jeden z nich, posypie się cała piramida układów i układzików. W takim
miejscu nie ma mowy o wyrzutach sumienia i resztkach przyzwoitości. Słabi
zostaną pożarci i wyrzuceni na śmietnik niepamięci, zaś cud narodzin w żaden
sposób nie zrekompensuje klątwy śmierci. Witajcie w piekle.

"Dom zły" to być może najważniejsze rozliczenie z
komunizmem, na jakie zdobyło się polskie kino w ciągu ostatnich kilkunastu lat.
Jednak Smarzowski nie próbuje na siłę uniwersalizować opowiadanej przez siebie
historii, ani obciążać jej martyrologicznym balastem. Pilnuje, by fabularne
nitki nie wypadły mu z rąk i z zegarmistrzowską precyzją porusza się między
dwoma planami czasowymi. Wraz z rozwojem akcji zagęszcza atmosferę i nie
rozładowuje napięcia aż do samego końca. Realistyczne z pozoru sceny płynnie przechodzą
u niego w dziką fantasmagorię, puentowaną bardzo często smoliście czarnym
humorem.

źródło: www.stopklatka.pl , www.filmweb.pl , www.kinoinfo.pl 

Lokalizacja na mapie