Kino

BEATS OF FREEDOM - ZEW WOLNOŚCI

Data wydarzenia:
21 Maj 2010 godz. 19:00
Lokalizacja:
Pałac Kultury Zagłębia

7317012.321.05 - 26.05.2010
godzina: 17.00
gatunek: dokumentalny, muzyczny
kraj:
Polska
czas trwania: 75 minut
bilet: 12 zł

reżyseria: Leszek Gnoiński , Wojciech Słota
zdjęcia: Dariusz Szymura, Piotr Trela
scenariusz: Leszek Gnoiński , Wojciech Słota
obsada: Marek Niedźwiecki, Krzysztof Skiba, Jurek Owsiak, Kazik Staszewski

OPIS:

Legendy rockowego podziemia dzielą się wspomnieniami o muzyce, życiu i
paranoicznej cenzurze. W czasach, gdy życie w Polsce kontrolował reżim,
muzyka stała się fenomenem, zjawiskiem społecznym o kolosalnej sile
rażenia, stała się przestrzenią ludzi wolnych. „Żelazna kurtyna” nie
była w stanie zatrzymać rocka, a młodzi ludzie dzięki muzyce poczuli
własną siłę i godność. Polski rock od początku stał w kontrze do
zastałej rzeczywistości obyczajowej, kulturowej i politycznej. Piosenki
kruszyły stereotypy i tworzyły więzi między ludźmi. Swoistą enklawą
wolności stał się festiwal w Jarocinie, barwnie pokazany w filmie
dzięki niepublikowanym dotąd materiałom archiwalnym.

O FILMIE:
Na ekranach ciągle jeszcze wyświetlany jest film fabularny o czasach
powstawania polskiego rocka - „Wszystko co kocham" Jacka Borcucha, a do
kin już trafia kolejny obraz podejmujący tę samą tematykę - dokument
„Beats of Freedom - Zew wolności" autorstwa Leszka Gnoińskiego i
Wojciecha Słoty. W bardzo krótkim okresie czasu polski rock, który
ukształtował całe pokolenie Polek i Polaków, doczekał się dwóch
wyśmienitych filmów.
„Beats of Freedom" to w zasadzie typowy dokument - zbiór wypowiedzi
muzyków, dziennikarzy i osób związanych z polskim rockiem, popartych
materiałami archiwalnymi: zdjęciami, fragmentami koncertów, urywkami
kronik, scenami z filmów, m.in. z „Fali" Piotra Łazarkiewicza. Całość
jest zręcznie prowadzona przez osobę narratora, brytyjskiego
dziennikarza polskiego pochodzenia - Chrisa Salewicza, który docieka
przyczyn i skutków muzycznego zrywu przełomu lat 70. i 80. Nie tylko z
perspektywy odnalezienia sposobu na wyrażanie własnego siebie, ale
przede wszystkim jako muzyczno-ideologicznej siły, która połączyła
obcych sobie ludzi, pozwalając im wierzyć w uzyskanie wolności. I to
właśnie zobrazowanie tego aspektu naszej historii - za pomocą słów,
obrazów, dźwięków - sprawia, iż „Beats of Freedom" nabiera niezwykłej
wartości.
(..)„Beats of Freedom" jest także sentymentalnym spojrzeniem na ostatnią
dekadę przed uwolnieniem się spod komunistycznego reżimu. Obserwując
specyfikę ówczesnej rzeczywistości, przyglądając się od dawna już
dojrzałym młodym-gniewnym, którzy nie stracili jednak swych dawnych
ideałów, nachodzi jakaś dziwna mieszanina ulgi, że te czasy minęły i
zarazem smutku - żalu za energią wypełniającą ożywione zmianami umysły,
ponad kontekstami i podziałami. Autorom udało się uchwycić zarys tej
szaleńczej motywacji tamtych czasów, której nikt do końca chyba nie
rozumiał. Właśnie dlatego obraz staje się nieco zbyt sentymentalny,
mniej lub bardziej koloryzując brutalną rzeczywistość tamtych lat.
Jednakże nie da się chyba inaczej spojrzeć na okres definiujący oblicze
narodu, jak za pomocą pewnej jego mitologizacji. Ważne, żeby nie popaść
przy tym w sztuczność i wyolbrzymienie, a tego Gnoińskiemu i Słocie
udało się uniknąć.(..)

źródło: www.stopklatka.pl , www.filmweb.pl , www.kinoinfo.pl

Lokalizacja na mapie